środa, 15 stycznia 2014

Miltoniowo


Zanim zatęsknicie za prawdziwą wiosną pozwolę sobie podarować wam odrobinę radości z mojego parapetu.

Przedstawiam moją ślicznotkę - Miltonię. Zwykle zakwita na przełomie grudnia i stycznia. Wtedy, jako tło służy jej puszysty śnieg za oknem. Ale tego roku na tle zieleni wygląda równie uroczo.

Zagadką jest dla mnie jej, że tak powiem umaszczenie.

Jej cętki są niewiarygodnie wyraziste, co prowokuje mnie do snucia na jej temat pisarskich fantazji.
Jeszcze nigdy nie pisałam o kwiatach, jako o bohaterach literackich. Może początek roku to czas na takie eksperymenty?

Więc wysiewam na mojej plantacji kwiatowe ziarenko. Ca z niego wyrośnie okaże się w przyszłości.
A może znacie inne roślinki, które poczułyby się dobrze na mojej plantacji?

2 komentarze:

  1. Proponuję nazwać ją miltonią stróżującą z powodu odstraszającego umaszczenia, a na furtce wywiesić tabliczkę: Uwaga, zła Miltonia! :)

    Pozdrawiam serdecznie :)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, ha, ha całkiem dobry pomysł. Tak jej nie postrzegałam. Dzięki za sugestię, bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każde słowne ziarenko, które tu zostawiasz.