wtorek, 3 marca 2015

Humor pod psem



A miało być tak cudnie, cieplutko, wiosennie.



 Ku mojemu przerażeniu temperatura w nocy spadła do „minusa”.


Jestem ogromnym zmarzlakiem. 
Moje zapasy energetyczne na ten sezon topnieją w zastraszającym tempie.


                                                                Jem czekolady i tyję.


                                       Prawie wcale się nie ruszam, bo brak mi motywacji.
                 Pies dał już sobie spokój i nawet nie szczeka bym wyprowadziła go na spacer.


Wiem to barbarzyństwo tak paprać własne książki. Ale zrobiło mi się tak jakoś smutno, bo wieje i zimno i … no nawet poczytałam trochę i nie pomogło. Właściwie nic wielkiego się nie stało, maleńki okruszek się przykleił więc ...... go sobie delikatnie języczkiem zlizałam i paluszki oblepione też, co by do reszty kartek nie spaprać.


Mój ogród natomiast jakby przeczył temu co się dzieje dziś wokół mnie. Budzi się, a właściwie to już się obudził. Uśmiecha się do słońca i domaga się uwagi. Nie straszne mu przymrozki i śnieżne podpruszenia.


Ciemiernik - zwany zimową różą przycupnął pod nastroszonym iglakiem i nic sobie nie robi z mojego dzisiejszego wisielczego humoru.
Może jutro będzie inaczej....


2 komentarze:

  1. U mnie już było wiosennie, ale wczoraj spadł śnieg i znowu zima za oknem. Może już niedługo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dzisiaj cudownie. Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają. Po prostu bajka 🔆. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każde słowne ziarenko, które tu zostawiasz.