wtorek, 1 marca 2016

Białe łabędzie

Trochę wierszowo


Już dawno nie był u mnie czegoś wierszowanego. Moja twórczość poetycka wciąż ewaluuje. Pojawiają się różne formy i treści. A że dzisiejsza pogoda nie zachęca do wyjścia z domu, gdyż wszędobylskie mgławe coś okupuje mój świat za oknem, to na niebieską łąkę wypuściłam białe łabędzie. Mam nadzieję, że ogrzeję jakieś zmrożone serce. Miłej lektury.

Białe łabędzie

D.E.O.


Odchyliłam głowę
byś w bieli mej szyi
mógł odnaleźć gejzer
tęsknotą tętniący

w pajęczynę włosów
oplotłam poduszki
zwabiając twe oczy
w sieci mej tęczówki

i ssałam twoją nagość…

insekta łapczywość
moją wieszczbą być miała
tam gdzie płodu chciwość
rodziła zamiar natchnienia

poczęcia

kradnąc rozsądku eliksir
lekkomyślność serca
doznałam nagłej
acz miłej pieszczoty

wiecznością wszak być miałam
nieskończonością – dotyk

penetracją języka
jednością westchnienia
wibrowały me biodra
a pod nami Ziemia

zapachem twej skóry
błogosławiąc przyszłość
płonęło w mym wnętrzu
rozkoszy ognisko

spłynąłeś potokiem
po zboczach mych myśli
zdziwiony wodospadu
rwącego zamiarem
 
sączącą się żądzą
pośród pragnień zgliszczy
poiłeś się moich piersi
wiśniowym nektarem

a niebo zawieszało
na słońca promieniach
klucze białych łabędzi
do wrót przeznaczenia


poniedziałek, 8 lutego 2016

Wiara to wartość



"Kiedy zasiejesz ziarno, wszystko co masz robić, to podlewać ziemię. Nie możesz kontrolować słońca, nie możesz kontrolować pogody, nie możesz kontrolować plagi szarańczy, która nadleci i zniszczy wszystko dookoła. Wszystko, co możesz zrobić, to zasiać ziarno. Staranne je podlewać i WIERZYĆ. Nie byłbym teraz w miejscu, w którym jestem, gdybym przestał wierzyć. Wiara to wartość" 
- Tyler Perry – bezdomny multimilioner.

niedziela, 17 stycznia 2016

Co nowego na Plantacji...

Rok 2016 z lekkim poślizgiem



To jest mój pierwszy wpis w roku 2016, więc przydałoby się w jakiś sposób podsumować poprzedni. Hm mm…???
Wydarzyło się trochę, a jeszcze więcej pozostało w zawieszeniu i planach na rok następny, czyli ten, w którym właśnie jesteśmy.
Jednym z ważniejszych wydarzeń tzn. wydarzeń związanym ze słowem pisanym i dotyczącym bezpośrednio mojej osoby, był tomik wierszy „ W Ramionach Niedoskonałości”.
          Mała książeczka, zupełnie zmieniająca moje podejście do twórczego zalążka, kiełkującego w mym wnętrzu. Niegdysiejsze fantazje i marzenia związane z szeroko pojętym „pisaniem” zaczęły nabierać kształtów. Nie znaczy to wcale, że bez reszty poświęciłam się błogiej, bezkrytycznej twórczości.
 Niestety życie za każdym razem skutecznie cumuje mnie na ziemi i nie pozwala zbyt często przebywać w obłokach.
Chociaż zdaniem niektórych bliskich osób, moja zbyt wrażliwa osobowość odrealnia świat w którym przyszło mi egzystować, to moje postrzeganie rzeczywistości zupełnie się z nimi nie zgadza.

          Niestety i tu muszę podkreślić to „NIESTETY” grubą kreską, niedane mi było w ubiegłym roku odbyć zbyt wielu podróży. Był to rok przymusowego – związanego z pracą zawodową – przebywaniu w domu. Ktoś powiedziałby: - ach, jakże chciałabym/chciałbym pobyć w domy, chociaż miesiąc. Czasami wystarczyłby tydzień.

I mnie się tak wydawało!

Wydawało! – To dobre słowo. Gdyż moja praca polegała na opiece nad rozkosznymi maluszkami.  Zakochana bez reszty w trójce dzieciaków w wieku „pampersowym”, nie miałam możliwości poświęcenia się mojej pasji do pisania, nie wspominając już o podróżach. Każda próba siadania przy klawiaturze kończyła się okupacją moich kolan i maleńkie paluszki robiące Misz masz w moich zapiskach skutecznie udaremniały pisania.

Nie uważam jednak, by był to czas stracony, powstało, bowiem kilka ciekawych szkiców na opowiadania, a może nawet na powieści. Moja porzucona kilka lat temu powieść zyskała kilka nowych wątków i mam nadzieję, że odkurzona, nie pozwoli po raz nie wiadomo który wrzucić się w kąt zapomnienia.

Ale to już temat na nowy post – czyli zamierzenia i plany na Nowy Rok…

Może trochę spóźnione, ale z głębi serca płynące życzenia:
… by to, co nas czeka w roku bieżącym, było spełnieniem, tego, o czym skrycie marzymy, czego pragniemy czasami wbrew innym, a niejednokrotnie wbrew samym sobie…!


DOBREJ DROGI KOCHANI – BUEN CAMINO