środa, 1 listopada 2023

Skarga

 


Skarga

 

Układam głowę w zagłębieniu dłoni

i myśli tysiące, i drogi końca nie ma

sprawdzam rytm serca, pomyliłam koncert

więc obcym uszom powierzam poemat


***


Z blasku twych oczu utkany kobierzec

którym do szczęścia biegliśmy oboje

ślepi i wierni jak mali żołnierze

los zmiędlił, jak szmatę pokrywając gnojem


Los zakpił z mych uczuć, odbierając wiarę

choć wiara wszystkim, wszystko to za mało?

Puste się stały zaklęcia, pacierze…

W kielichu życia nic, nie pozostało


Czas mówi – odejdź, zostaw te złudzenia

Twój żołnierz martwy, chociaż serce żyje

uwierz na powrót w siłę przeznaczenia

wąż zdrady syczy i w bólach się wije


Choć słońce świeci, ty nie widzisz światła

nie widzisz serca, wyciągniętej dłoni...

ułudą karmisz wciąż swojego diabła

wciąż topisz prawdę w egoizmu toni


Dość twych podszeptów i tak martwa dusza

nie mam już serca, nie mam już natchnienia

Napełnię kielich i w drogę wyruszę

Łzą twarz obmyję, pomimo cierpienia


W kamiennym kręgu z kamienia posłanie

jak w zimną mogiłę przykrytą kamieniem

złożyłam w darze moje miłowanie

mój skarb najdroższy, mą miłość do Ciebie


D.E.O.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, za każde słowne ziarenko, które tu zostawiasz.