Kolejny Początek?
Kolejny początek.
Czy też tak macie? Trudno jest, ale jak to kiedyś powiedziałam,
wystarczy postawić stopę na progu. Lato, czas urlopów, marzeń
spełnionych i tych nie spełnionych. Podrzuciłam moje wiersze
Piotrowi z literackiej pkp-jazdy. Czuję się jak kukułka
podrzucająca swoje jajo do cudzego gniazda. Ale choć kocham moje
wiersze matczyną miłością, to jednak nie rozwiną skrzydeł, gdy
będę je trzymać w zaciszu domowych pieleszy. Jak nauczą się
latać? Jak nauczą się żyć w drapieżnym świecie? Wiem, że
zrobiłam dobrze. Potrwa to jeszcze jakiś czas, nim będę mogła
się pochwalić nową publikacją. Jeszcze nie wiem jak będzie
wyglądać i ile mnie będzie kosztować. Ale, postaram się siebie
nie zawieść. Słowa są moim pokarmem, lekarstwem i radością.
Porzucam moją plantację i powracam na nowo dojrzalsza, odważniejsza
i może trochę bardziej szalona...
Wracam do pisania
kolejny raz i kolejny raz zawierzając mojej intuicji ubieram świat
w moją wrażliwość, inność, a może wcale nie. Może kolejny raz
kryję się za pospolitością, bo uważam, że tak jest
bezpieczniej.
Jeden z etapów
mojego życia jest już prawie, prawie zakończony… Nie mogę
jednak czekać, aż ktoś zdecyduje, że to już. Szkoda mi każdego
dnia, każdej godziny mojego ziemskiego życia. Mam nadzieję że
wytrwam w tym postanowieniu. Bo to co działo się wokół mnie i we
mnie przez ostatnie kilka lat odcisnęło piętno na mojej duszy. Ale
pewnym zdarzeniom powinniśmy dać możliwość wybrzmienia, rozlania
się, rozejścia po kościach. Nawet jak na początku wcale się z
nimi nie zgadzamy, to czas potrafi naprawdę zdziałać cuda. Nie
powiem, że teraz jest u mnie różowo – cukierkowo, po prostu jest
tak jak jest i ja to akceptuję.
Pozdrawiam /D.E.O./