czwartek, 8 sierpnia 2019

Kolejny raz?


Kolejny Początek?



                         Kolejny początek. Czy też tak macie? Trudno jest, ale jak to kiedyś powiedziałam, wystarczy postawić stopę na progu. Lato, czas urlopów, marzeń spełnionych i tych nie spełnionych. Podrzuciłam moje wiersze Piotrowi z literackiej pkp-jazdy. Czuję się jak kukułka podrzucająca swoje jajo do cudzego gniazda. Ale choć kocham moje wiersze matczyną miłością, to jednak nie rozwiną skrzydeł, gdy będę je trzymać w zaciszu domowych pieleszy. Jak nauczą się latać? Jak nauczą się żyć w drapieżnym świecie? Wiem, że zrobiłam dobrze. Potrwa to jeszcze jakiś czas, nim będę mogła się pochwalić nową publikacją. Jeszcze nie wiem jak będzie wyglądać i ile mnie będzie kosztować. Ale, postaram się siebie nie zawieść. Słowa są moim pokarmem, lekarstwem i radością. Porzucam moją plantację i powracam na nowo dojrzalsza, odważniejsza i może trochę bardziej szalona...
Wracam do pisania kolejny raz i kolejny raz zawierzając mojej intuicji ubieram świat w moją wrażliwość, inność, a może wcale nie. Może kolejny raz kryję się za pospolitością, bo uważam, że tak jest bezpieczniej.
Jeden z etapów mojego życia jest już prawie, prawie zakończony… Nie mogę jednak czekać, aż ktoś zdecyduje, że to już. Szkoda mi każdego dnia, każdej godziny mojego ziemskiego życia. Mam nadzieję że wytrwam w tym postanowieniu. Bo to co działo się wokół mnie i we mnie przez ostatnie kilka lat odcisnęło piętno na mojej duszy. Ale pewnym zdarzeniom powinniśmy dać możliwość wybrzmienia, rozlania się, rozejścia po kościach. Nawet jak na początku wcale się z nimi nie zgadzamy, to czas potrafi naprawdę zdziałać cuda. Nie powiem, że teraz jest u mnie różowo – cukierkowo, po prostu jest tak jak jest i ja to akceptuję.
Pozdrawiam /D.E.O./