No i nastał ten dzień.
Nowy Rok, czyli rok 2015. Rok
ogromnych nadziei i dalekosiężnych planów. Wprawdzie na dworze jest szaro-buro,
bezśnieżnie, wilgotno i zimno, moje zdrowie nie jest idealne, a wyglądowi
daleko do doskonałości, to moje wnętrze wręcz wybucha fajerwerkami barw,
zapachów i zmysłowości. Moje ciało promieniuje tą całą magia przebudzenia i
rozkosznego chciejstwa.
Zaczynam kolejny etap w moim życiu. Witam go z nadzieją
i wiarą, ciesząc się, że jeszcze jedna niezapisana karta mojego życia właśnie
się odwraca. A jakaś niewidzialna siła daje mi znaki zwiastujące rozpoczynającą
się właśnie przygodę.
Za mną młodzieńcze zahamowania, wyimaginowane potrzeby ludzi
mi drogich i kochanych. Narzucona sobie odpowiedzialność za wszystkich i
wszystko wokół. Za mną czas, kiedy ważne było tylko zaspakajanie zachcianek
innych.
Małymi krokami wkraczam w świat, który dawno temu
przysłoniło słowo – powinnaś. Zapomniane pragnienia, marzenia i głosy, które zamknęłam
w młodzieńczym kufrze, a które przykrył kurz codzienności dziś dostały przyzwolenie
na zmartwychwstanie. Już mogę być sobą. Zacząć pisać moją nową historię, nie
oglądając się wstecz tylko z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że posiadam ogromne
bogactwo – mogę korzystać z doświadczeń przeżytego półwiecza i smakować nowych
smaków oglądając się, lub nie, za siebie. Wszystko zależy tylko ode mnie!
Szczęśliwego Nowego Roku!!!
Danuta Ewa Orzeszyna