Ciekawość nadchodzących chwil
Patrzę przez otwarte okno na mój
ogród. Słońce wprawdzie już dopadło niebo i wspina się po jego pelerynie, ale
mgiełka chmur skutecznie gasi żar, jakim pragnęło nas dzisiaj uraczyć. Wietrzyk
również postanowił poflirtować i przyjemną pieszczotą dotyka mej twarzy. Trawnik,
którego dywan prowadzi w głąb ogrodu zakwita białym kwiatem koniczyny.
Prawdopodobnie to chwast na trawniku, ale mnie się podoba.
Wczoraj do późna ćwiczyliśmy nasze role przed piątkowym
występem w Gliwicach. Dlatego dzisiaj pieką mnie oczy i jestem lekko niewyspana.
Nasza amatorska grupa teatralno-muzyczna staje się coraz bardziej ambitna.
Zaczyna się dzień, jaki nigdy już się nie wydarzy( jak każdy
następny, gdyż nic dwa razy się nie zdarza – nieprawdaż?) Mam wielkie oczekiwania,
co do jego przebiegu i z ciekawością czekam na propozycje, jakie mi zaoferuje.
Moje plany? Hmmm… Chyba nie chcę zapeszyć, więc na razie nie zdradzę.
Miłego cudownego dnia wszystkim ciekawym nadchodzących
chwil.